Firmowy portal społecznościowy
zamiast tradycyjnego intranetu, w którym funkcjonuje jednostronna komunikacja to
w Polsce jeszcze nie tak popularne rozwiązanie. Wygodniej jest mówić i nie
słyszeć tego co pracownicy chcą powiedzieć. Wygodniej komunikacją sterować
odgórnie. Wygodniej także jest narzekać na brak zaangażowania niż to
zaangażowanie kreować. Tym bardziej, że wdrożenie firmowego facebooka to jedno
(umówmy się, że przy wprawnej ekipie informatyków nie jest to problem), ale
nakręcenie komunikacji w takim miejscu i efektywne zarządzanie nią to drugie.
Szczególnie, gdy w grę wchodzą obawy ze strony pracowników o to, czy szczera
opinia nie skończy się zwolnieniem i czy nie lepiej jest siedzieć cicho niż
dyskutować. Dopóki jednak nie spróbujemy – możemy jedynie domniemywać.
O wdrożeniu dziś pisać nie będę. Przedstawię jednak case kampanii Grupy NEUCA, która miała rozpocząć pozytywną komunikację na firmowym facebooku. Kampanię z pomysłem, bez sztampy i na pierwszy rzut oka zaskakującą jak na giełdową spółkę farmaceutyczną.
O wdrożeniu dziś pisać nie będę. Przedstawię jednak case kampanii Grupy NEUCA, która miała rozpocząć pozytywną komunikację na firmowym facebooku. Kampanię z pomysłem, bez sztampy i na pierwszy rzut oka zaskakującą jak na giełdową spółkę farmaceutyczną.
Niestandardowa nazwa driverem kampanii promocyjnej
Serwis miał nazywać się JAM (od
JAM SESSION). Wyszedł Dżem (wszak firma jest polska i stawia na polskie
nazewnictwo). Wyobraźnia ruszyła i … okazało się, że wokół Dżemu można zbudować
wyłamującą się wszelkim schematom narrację. Jak pomyśleli, tak zrobili.
Kampania teaserowa
Nie jest zaskoczeniem, że w
przypadku takich akcji wszystko zaczyna się od teaserowania. Grunt to zrobić to
z pomysłem i w różnych formach. Tak też w NEUCA na tydzień przed startem
pojawiły się slajdy i animacje na telewizorach w przestrzeniach wspólnych oraz niestandardowe
hasła promujące np.:
„Dżem możliwości”
„Zanurz się w Dżemie”
„Dżem z Tobą, gdziekolwiek
jesteś”
Nikt nie wiedział o co chodzi,
więc na korytarzach zaczęło się dopytywanie. Ziarno zostało zasiane.
Jak namówić ludzi, aby weszli i zostali?
Jedna z obaw pojawiających się
przy tego typu kampaniach to oczywiście pytanie o to jak namówić ludzi, aby
chcieli wykorzystywać firmowego facebooka do codziennej komunikacji? Jednak na początku wcale nie jest największym
wyzwaniem to, aby z narzędzia korzystali pracownicy, ale aby do jego
rzeczywistego wykorzystywania namówić managerów (o ile nie jest to raczej
trudne z dyrektorami „miękkich” działów, o tyle przekonanie „dyrektorów od
excella” – już takie proste nie jest). Co ciekawe w przypadku NEUCA okazało
się, że ludzie od excella widzą w narzędziu wiele biznesowych zastosowań w
pracy projektowej ze swoimi ludźmi i z tej perspektywy przedstawiali go później
zespołom.
Jednak managerów także trzeba zainspirować,
pobudzić i wyjaśnić, bo nie wszyscy zapalają się od razu.
Konkurs dla managerów, czyli daj przykład swojemu pracownikowi
Pracownicy Komunikacji NEUCA
postanowili w tym celu wykorzystać niestandardową formę, dając przykład jak
można komunikować się w fajny sposób (uważając, że mailing utonie w gąszczu
spraw ważnych i pilnych). Co zrobili? Nagrali
swój własny film (komórką) w którym każdy z pracowników komunikacji odwołuje
się do tego jak powinien być postrzegany manager. Film zrzucili na
pendrive’a, wybrali 20 managerów dużych obszarów i udali się do każdego z nich
na 10-minutowe spotkanie, aby
opowiedzieć o nowym systemie face to face (a wszystko w 3 dni). Trudno było
wymiksować się z takiego spotkania – udało się porozmawiać z każdą z wybranych
osób – nie zawsze osobiście, ale od czego są tele- czy videokonferencje? Jak
myślicie, jaką skuteczność miałby mail?
Podczas spotkania każdego z managerów namawiano do udziału w konkursie „NAKRĘĆ SIĘ DLA SWOJEGO ZESPOŁU”. Konkurs polegał na nagraniu własnego filmu promującego Dżem i zachęcającego pracowników do korzystania z nowego systemu. Filmy były po kolei udostępniane po otwarciu systemu, pracownicy lajkowali te, które podobały im się najbardziej, a managerowie otrzymali odznaki (badże) „Nakręcony Manadżer”. Co najważniejsze – całej inicjatywie kibicował prezes firmy, który… sam nakręcił własny filmik. Nietrudno się domyślić, że bił on rekordy popularności – i zyskał ponad 4000 wyświetleń (wszak nie często pracownicy mają okazję widzieć prezesów firm w nieformalnych okolicznościach). W niektórych firmach pracownicy nie wiedzą jak wygląda prezes w ogóle (tak, tak, to możliwe!).
Filmy wywołały sporo emocji – niektórzy managerowie nagrali się sami (jedni jedząc dżem ze słoika, inni postawili na sondę uliczną), pojawił się tez film z piosenką wykonywaną zespołowo.
Finalnie konkurs przyniósł 16
filmików managerów.
Grupy do pracy zespołowej
Szefowie departamentów przed
oficjalnym startem mieli za zadanie utworzyć zamknięte grupy dla swoich
zespołów. Intrygującym otwarciem miał być film z konkursu „Nakręcony Manadżer”,
który najpierw pojawiał się w danej grupie.
Tym samym
powstało ponad 100 grup zamkniętych, w których dziś departamenty
wymieniają się dokumentami, dyskutują nad projektami, głosują, sondują,
wrzucają filmy, nagrywają pulpity. Jak się okazuje odciążenie skrzynki mailowej
zauważyło wiele osób.
Grupy publiczne, czyli komunikacja ogólnofirmowa, ale OBUSTRONNA
W grupach zamkniętych pracują departamenty i zespoły projektowe. Komunikacja ogólnofirmowa została zorganizowana poprzez jedną grupę do której z automatu zostali zaproszeni wszyscy użytkownicy Dżemu (#NEUCAnews). To była pierwsza z grup, którą widzieli pracownicy (wcześniej wypełnioną treścią częściowo przeniesioną ze starego intranetu.
Sama formuła komunikacji zmieniła
się dość znacząco. Zaczęła ona być inicjowana oddolnie – dosłownie. Dziś,
inaczej niż przed uruchomieniem Dżemu – osoba,
która chce zakomunikować coś w firmie nie wysyła maila do departamentu
komunikacji, ale postuje to na swoim profilu – ubiera to sama w słowa, dodaje
zdjęcia i filmy i prosi o wyshare’owanie tej informacji w grupie
ogólnofirmowej. W ten sposób komunikaty nie są kreowane przez jedną - dwie
osoby, a pracownicy czują, że mają realny wpływ na komunikacje w organizacji.
Konkurs dla pracowników
Gdy firma miała za sobą
komunikację tego czym Dżem jest i do czego służy, przyszła pora na namówienie
ludzi do tego, aby zaczęli mieć twarz. W tym przypadku także posłużono się
formułą konkursu. Tym razem zadanie polegało na wypełnienie swojego profilu i
wysłaniu w Dżemie wiadomości prywatnej z potwierdzeniem. Nagrodą dla najszybszych był słoik dżemu z „dżemową” zawieszką.
W efekcie Departament Komunikacji
rozdał pracownikom prawie 200 słoików dżemu, a Ci
przestali być anonimowi dla reszty społeczności (a to był tylko początek).
Warto zaznaczyć, ze w momencie
startu nowego intranetu stary przestał być uzupełniany, a wszystkie newslettery
linkowały do postów w Dżemie. Dzięki temu wielu pracowników w końcu zapomniało
nawet adresu do starego systemu!
Kampania powerująca – Masz Dżem na pulpicie!
Jak wiadomo komunikat powtarzany
wielokrotnie w końcu się utrwala, dlatego elementem promocji Dżemu było
powerowanie. Aby nikt nie narzekał, że musi wpisywać adres intranetu „z palca” automatycznie
na pulpitach komputerów wszystkich pracowników ustawiono ikonkę Dżemu. Na
ścianach pojawiła się przypominająca o tym wlepka elektrostatyczna, a na
telewizorach dedykowany slajd. Nie sposób było nie wiedzieć jak zalogować się
do nowego systemu.
Kolejny konkurs dla pracowników – podgrzewanie atmosfery
Po 2 miesiącach od startu, gdy do systemu zaczęło logować się coraz
więcej pracowników - uruchomiono nowy
konkurs. Tym razem nawiązywał on do nazwy, a do wygrania była kolejna tura
dżemów. Jako, że były one nie byle jakie (o czym rozmawiano w Dżemie i na
korytarzach), frekwencja w konkursie była przyzwoita. Pytanie konkursowe
wymagało kreatywności – „Jak myślisz – dlaczego Dżem to Dżem?”. Choć właściwa
odpowiedź była znana to niektóre odpowiedzi zaskakiwały. Najszybsi pracownicy
otrzymali nagrodę, a informacja o Dżemie naturalnie krążyła po firmie.
Naturalni Ambasadorzy Dżemu
Dziś, kilka miesięcy po wdrożeniu
niepotrzebne są wielkie akcje. Pracownicy dość szybko przestawili się na nowy
system. Oczywiście – do tej pory słyszy się różne tłumaczenia jak „nie mam na
to czasu”, jednak naturalni ambasadorzy Dżemu podkręcaja komunikację. Dziś
wiele osób wysyła do innych wiadomości prywatne zamiast maili – tym samym ta
druga osoba nawet tego nie robiąc, chcąc odczytać wiadomość musi zalogować się
do systemu – i temat się nakręca.
Cierpliwości Panie, cierpliwości!
Oczywiście nakręcanie to trwa. Nie jest tak, że nagle w Dżemie dyskutują wszyscy. Niektórzy przekonali się po czasie, inni jeszcze do tego dojrzewają (np. oswajając się z funkcjonalnościami, które są im obce z racji tego, że prywatnie nie korzystają z mediów społecznosciowych). Warto pamiętać też o tym, że miarą sukcesu w takim przypadku na początku jest raczej liczba aktywnych (logujących się X razy w danym czasie) użytkowników, a nie postów, komentarzy czy lajków. Dlaczego? Tak jak na Facebooku, także w firmowym portalu funkcjonuje podział na postujących, komentujących i biernie przeglądających treści. I to się nie zmieni. Istotne jest jednak, że pracownik ma możliwość wzięcia udziału w dyskusji. To czy z tej możliwości korzysta jest kolejną sprawą – do tego nikogo nie zmusisz.
Nie zastanawiaj się! WARTO!
Jeśli zatem masz wątpliwości czy
uruchamiać takie miejsce, to osobiście gorąco Cię do tego zachęcam. Przestań
obawiać się tego, że pracownicy będą hejtować. Naprawdę uważasz, że ludzie
funkcjonujący w systemie pod własnym nazwiskiem będą publicznie kogokolwiek
obrażać? =)
Nie obawiaj się braku zaangażowania – ono przyjdzie, czasem wcześniej, czasem
później, ale przyjdzie. Bądź jednak w tym naturalny, a
wdrożenie niech będzie ewolucją komunikacji w organizacji, a nie rewolucją.
***
Jak przeprowadzić efektowną ale i efektywną kampanię zachęcającą do
korzystania z firmowego facebooka?
- operuj możliwościami, konkretnymi funkcjonalnościami (szczególnie w przypadku managerów);
- stwórz instrukcję do narzędzia i podziel ją na łatwe do przyswojenia kawałki (jeśli ktoś czegoś nie rozumie to raczej nie zostanie ambasadorem Twojej akcji – warto stworzyć dedykowaną grupę Q&A);
- wyznacz jednego opiekuna portalu, którego tworzenie treści, moderowanie dyskusji etc. będzie głównym zadaniem – dzięki temu pracownicy wiedzą do kogo zgłaszać się ze wszelkimi problemami m.in. natury technicznej;
- najpierw przekonaj managerów – oni są fundamentem komunikacji biznesowej w firmowej społecznościówce;
- postaw na niebanalną formułę teaserowania, wymyśl konkursy, pobaw się formą, działaj wielokanałowo – mailingiem nikogo nie przekonasz, nawet jeśli będzie to mail prezesa (zresztą jak wiadomo - strach nie jest najlepszym sposobem, gdy chcesz wywołać zaangażowanie);
- nie zabijaj z dnia na dzień starego intranetu – daj ludziom przyzwyczaić się do zmiany, inaczej wywołasz bunt. Gdy zrobisz to naturalnie to pracownicy oswoją się z nowym narzędziem i stare samoistnie odejdzie w niepamięć;
- nie krytykuj odmiennego zdania – po to tworzysz to miejsce, aby wysłuchać różnych opinii – monopol na prawdę i rację zwolenników Ci nie przysporzy (to nie narzędzie do firmowej propagandy i wzajemnego klepania się po plecach);
- doceniaj zaangażowanych – przyznawaj odznaki, wchodź w dyskusje, dopytuj – wiesz jak bardzo może czuć się doceniony pracownik tylko przez to, że sam prezes czy wiceprezes skomentował jego post? Nie? To musisz uwierzyć na słowo, że bardzo!
- i oczywiście – dawaj przykład. Najpierw będą się śmiać, że z narzędzia korzystają tylko jego twórcy, a potem przekonają się, że to nie głupie miejsce i cześć pieśni.
Podsumowaniem powyższego niech
będzie poniższy film, a raczej playlista 3 filmów. Ona mówi sam za siebie. I jest elementem całej promocji:
Tekst NIE powstał na zlecenie Grupy NEUCA, ale z chęci podzielenia się fajnym przykładem komunikacji wewnętrznej.