Szukaj na tym blogu

niedziela, 22 listopada 2015

Twitter w służbie rekrutacji



Gdy firmy szukają pracowników to pomijając portale z ogłoszeniami jak pracuj.pl oraz strony pośredników jak jobhouse.pl, coraz częściej wykorzystują LinkedIn i GoldenLine. To miejsca, które są naturalnym, pierwszym wyborem. Do tego dochodzą strony branżowe np. dla PR-owców i marketingowców to PRoto.pl i wirtualnemedia.pl. 

Nierzadko marki zakładają także profile karierowe na Facebooku, gdzie wspierają w rozwoju poprzez porady, publikują oferty pracy oraz pokazują „ludzką twarz” organizacji. Dla potencjalnych pracowników to duże udogodnienie – pracodawca znajduje kandydata dzięki m.in. targetowaniu postów nawet, gdy ten w danym momencie nie myśli o zmianie miejsca pracy. Wszystko z korzyścią dla obu stron. 

Twitter dla rekruterów?

Na Facebooku działania związane z rekrutacją i employer brandingiem zauważalne są już od jakiegoś czasu. Widać to w raporcie Sotrendera - najpopularniejsze FP karierowe są prowadzone zarówno przez marki jak i przez portale z ogłoszeniami.  

Nadal jednak niewiele brandów pod kątem działań rekrutacyjnych i employer brandingu oficjalnie wykorzystuje Twittera. Zdaje się on być w tym obszarze dopiero oswajany. Na takie działania stawiają raczej firmy międzynarodowe. Na TT znajdziemy np. @PwCKariera, @PracawComarch, @DeloitteKariera i @PracawDanone.

Zdecydowanie bardziej aktywne na tym polu są firmy prowadzące działalność związaną z doradztwem personalnym oraz portale z ogłoszeniami. Pośród nich są:


Powyższe nie dziwi – coraz częściej kandydaci szukają pracy poprzez polecenia lub tam, gdzie spędzają dużo czasu, czyli w social media. Nie muszą się za bardzo wysilać – wystarczy obserwować  odpowiednie konta, aby na bieżąco być informowanym o tym co w trawie piszczy. To takie jobs alerty w społecznościowej odsłonie. 

Jak wykorzystać Twittera w rekrutacji i employer brandingu?

Czemu więcej firm nie angażuje się HR-owo na Twitterze? Powodów może być wiele m.in. brak wiedzy na temat jego wykorzystania w tym obszarze. Jak zatem spożytkować TT w rekrutacji?

Headhunting poprzez tworzenie list  

Korzystając z Twittera w codziennej komunikacji, rozmawiając z użytkownikami, jesteś w stanie poznać ich zdecydowanie lepiej niż tylko za pośrednictwem kont na LinkedIn czy GoldenLine - wiesz jak takie osoby się wypowiadają i czym się interesują. Wiesz z kim nawiązują kontakty i na jakich polach są aktywni. W ten sposób możesz „wpadając” na takie osoby, dodawać je do prywatnej listy, do której w każdej chwili możesz wrócić poszukując eksperta z określonej dziedziny. Dodawany do listy prywatnej użytkownik, nie dostaje na ten temat powiadomienia (inaczej niż w przypadku list publicznych). 

Headhunting poprzez hashtagi

W łatwy sposób możesz dotrzeć do specjalistów również poprzez hashtagi popularne wśród ekspertów z danej branży. Jeśli poszukujesz marketingowca czy PR-owca to możesz sprawdzić kto udziela się pod #marketing #PR czy #komunikacja, jeśli HR-owca - pod #HR, #EB, #employerbranding etc.. Znajdując ciekawych kandydatów dodajesz ich do listy i masz pod ręką potencjalne kontakty do wykorzystania podczas rekrutacji.

Ocieplenie wizerunku pracodawcy  

Będąc tam, gdzie są potencjalni kandydaci pokazujesz swoją proaktywność, która jest cechą cenioną u pracodawców. Jednocześnie publikując obok ofert pracy także informacje o programach rozwojowych, akcjach pracowniczych, CSR i benefitach, które przysługują pracownikom - ocieplasz swój wizerunek. Szczególnie, gdy nie mówisz o sobie bezpośrednio, a poprzez przedstawianie działań pracowników. 

Aktywna komunikacja podczas wydarzeń

Wielu pracodawców obecna jest na targach pracy. Tak jak wielu studentów czy absolwentów obecna jest na Twitterze. Mając oficjalne konto na TT możesz wykorzystać hashtag wydarzenia do dyskusji z potencjalnymi kandydatami np. #AbsolventTalentDays. To banalne, ale nadal niewiele marek potrafi wyjść z inicjatywą i sama rozpocząć rozmowę ze społecznością. Szczególnie w tematach, które w danym momencie tę społeczność interesują. 

Ściąganie ruchu na swoją stronę

Oferty pracy to jedno – w nie kliknie osoba, którą dane stanowisko zainteresuje. Druga kwestia to teksty poradnikowe (zamieszczone np. na blogu), dotyczące projektowania kariery, poszukiwania pracy, najczęstszych błędów popełnianych podczas rozmów kwalifikacyjnych etc. To treści na tyle uniwersalne, że mogą zainteresować również tych, którzy aktywnie pracy nie poszukują. Dzięki temu ściągniesz daną osobę na swoją stronę i zwiększysz szansę na to, że zapozna się z informacjami o Twojej organizacji oraz zostawi swoje CV lub zapisze się na powiadomienia o nowych ofertach.


Podsumowując- Twittera możesz wykorzystać zarówno do działań employer brandingowych jak i proaktywnego poszukiwania kandydatów. Ważne, aby nie tylko tam być, ale przede wszystkich działać. Pokolenie Y czy Millenialsi chętniej zwiążą się z pracodawcą, który zwraca na nich uwagę. Z pracodawcą, który nie tylko mówi, ale przede wszystkim potrafi rozmawiać i słuchać.

Alternatywa do oficjalnego konta karierowego

Jeśli nie chcesz z jakichś przyczyn prowadzić oficjalnego konta karierowego pod logo firmy, możesz tak jak wspominałam w przypadku Rzeczników Prasowych, działać poprzez oficjalne/nieoficjalne konta konkretnych rekruterów.  To rozwiązanie w przeciwieństwie do działań oficjalnych, cieszy się sporą popularnością. Wśród osób zajmujących się employer brandingiem i rekrutacją, które są obecne na TT znajdziemy przedstawicieli m.in. Agory, Poczty Polskiej, UXPin czy firm consultingowych z zakresu doradztwa zawodowego. 

Rekruterzy/ osoby piszące o rozwoju oraz employer brandingu:


@paulinabastacom (IBM Global)
@KamilaBorowa (Staffing Lead )
@UlaPlosarek (Freelancer)
@JulitaDabrowska (KALITERO)
@MartaOgorek (EPAM Systems)
@WilgaKatarzyna (GoldenLine)
@RymszewiczBlog (Freelancer)
@KatarzynaCzecho (GoldenLine)
@AdamPiwek (Mind Progress Group)
@AnnaSzubert  (Freelancer)
@IzaRzepka (MJCC)
@JacekKrajewski_ (GoldenLine)
@Sandra_Wiktorko (GoldenLine)
@mkepol86 (Poczta Polska)
@j_ignaczak (Freelancer)
@kmborowicz (The Sandpit)
@awojcik1 (HRK SA)
@weronikasierant (Smart MBC)
@kluzasandra (Smart MBC)
@AnnaKrawczyk86 (AGORA)
@zytamachnicka (Lightness)
@rekruterka (konto headhuntera – bez imienia i nazwiska)
@AnetaTur (MJCC)
@HRzPasja (Freelancer)
@BebenTeresa (Agencja Zatrudnienia CRAFTS)


Wszystkie konta, które wymieniłam w tekście zebrałam w jedną listę, którą znajdziecie tutaj. Warto subskrybować dla inspiracji, wiedzy z działki HR i potencjalnie interesujących ofert.

Prowadzisz firmowe konto karierowe na TT? Podrzuć nazwę – dołączę je do listy. Bądź inspiracją dla innych i daj się znaleźć kandydatom :)

środa, 18 listopada 2015

Stare vs. nowe, czyli Rzecznicy Prasowi na Twitterze



Czy osoby zajmujące się kontaktem ze „starymi mediami” potrafią odnaleźć się w nowych mediach? Czy budowanie relacji on-line (poprzez social media) staje się codziennym elementem ich pracy? Postanowiłam to zweryfikować w odpowiedzi na poniższego tweeta @Mwitcz i rozpocząć budowanie listy polskich Rzeczników Prasowych obecnych na Twitterze. Z dedykacją dla nich własnie :)


https://twitter.com/marta_kom/status/664729764373135360



Twitter – tam znajdziesz dziennikarzy

Twitter nie bez powodu jest postrzegany jako miejsce w którym znajdziemy polityków i dziennikarzy. Pomijając polityków – dziennikarzy znajdziemy tam naprawdę wielu! Również reporterów, prezenterów czy ludzi ogólnie związanych z branżą mediową. Potwierdzenie? Wystarczy spojrzeć na listę @dziennikarzm, którą notabene warto subskrybować – znajdziemy na niej aż 866 osób!

To ludzie, którzy dzielą się newsami, komentują bieżące wydarzenia jak również dopytują reprezentantów marek czy organizacji o kwestie, które ich interesują. Wniosek? Jeśli jesteś na Twitterze masz dodatkową szansę na nawiązanie i podtrzymywanie pozytywnych relacji z Twoimi interesariuszami.

Po co Rzecznikowi Twitter?

To tak, jakby zapytać po co Rzecznikowi centrum prasowe. Twitter jest świetnym uzupełnieniem tradycyjnych działań, które często nie przystają do obecnego tempa życia (mobile, mobile!). Potrzebujesz argumentów? 

  • Czas to pieniądz – na Twitterze możesz szybko podać dalej informacje np. z biura prasowego – w ten sposób dotrzesz do liderów opinii, zanim Ci przekopią się przez dziesiątki maili na swojej skrzynce (podwajasz swoje szanse na dotarcie z materiałem). Tym bardziej, że ogrom dziennikarzy w ogóle nie otwiera połowy informacji prasowych.

  • Personal branding to dziś podstawa – dzięki stałej i przemyślanej obecności na TT masz szansę na wypracowanie opinii eksperta w swojej branży. Będziesz tym samym również naturalnym ambasadorem firmy. Publikuj ciekawe informacje (nie tylko z własnego poletka), dyskutuj, odpowiadaj na pytania, a społeczność szybko to doceni. Niech Cię nie zdziwi, gdy dziennikarze sami zaczną zagajać Cię właśnie w tym miejscu.

  • Centrum prasowe to dziś tylko jeden z elementów komunikacji z mediami  – tradycyjny PR-owiec komunikuje się mailowo, telefonicznie, poprzez centrum prasowe i spotkania. Jednak nie wszystkie informacje nadają się do puszczenia przez CP – tam nie podyskutujesz, nie podzielisz się spostrzeżeniami, nie doprecyzujesz pewnych kwestii. Owszem zrobisz to @, ale zastanów się – jak szybko sam reagujesz na powiadomienie na FB czy TT, a jak na maila? Rozmowa telefoniczna? Jasne! One są ważne, ale do dziennikarza nie zadzwonisz wieczorem czy wcześnie rano, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby do niego tweetnąć.

  • Komunikacja w czasie rzeczywistym jest sexy – konferencje prasowe, targi i wszystkiego rodzaju eventy organizowane przez markę to moment w którym social media wiele ułatwiają – komunikacja pod ustalonym # to sposób na rozmowę ze wszystkimi w momencie trwania wydarzenia. Za pośrednictwem informacji prasowej wyślesz tylko zaproszenie lub/i relację już po. Czasem to za późno, aby zainteresować dziennikarzy, których zajmują tematy świeże, a nie odgrzewane.

  • Łatwiej jest dotrzeć do ludzi jako człowiek nie organizacja. Możesz powiedzieć, że „przecież firma w której pracuję komunikuje się oficjalnie na TT”. To świetnie. Z tym, że to nie wyklucza Twojej aktywności jako jej ambasadora, wręcz uzupełnia. Ludzie lubią rozmawiać z osobami  o których coś wiedzą, których potrafią sobie wyobrazić. Za oficjalnymi kontami też stoją ludzie, ale rzadko kiedy wiemy jacy i tym samym ciężej jest w ten sposób o fajną relację.

  • Business first – dziennikarze często zainteresowani są informacjami biznesowymi. Takimi, które mają spory wpływ na funkcjonowanie firmy – duże sponsoringi, przejęcia, wdrożenia produktów, konferencje, raporty finansowe etc. Często natomiast oficjalne konta marek komunikują się w luźny sposób i oprócz tych informacji, wypuszczają sporo wiadomości  z gatunku „nice to know”. To powoduje, że osoby ze świata mediów nie chcą obserwować kont, które poruszają tematy bardzo szerokie. Ich obchodzi konkret. Z Tego powodu osobne konto biznesowe lub konto Rzecznika, który informuje o rzeczach najważniejszych szybciej zyska followersów w postaci dziennikarzy.

Dodatkowo…

  • Masz szansę na bliski i bezpośredni kontakt z klientami – jak? Np. tak jak robi to Rzecznik Prasowy Samsunga - @olafkrynicki-  podczas „Godziny z Rzecznikiem” na TT. To piękne potwierdzenie tego, że z Klientami nie trzeba dyskutować tylko jako marka.

Twarz czy logo?

Często barierą przed rozpoczęciem działań na Twitterze jako Ty – „Jan Kowalski – Rzecznik Prasowy” jest strategia informacyjna firmy. Istnieje wiele możliwości ułożenia komunikacji firmy na TT:

  • Konto konkretnego reprezentanta firmy – z imienia i nazwiska (bez konta marki) np jak. @RzecznikInPost - rozwiązanie ryzykowne, chyba, że działania prowadzi jej właściciel. Dlaczego? Gdy dana osoba odejdzie z firmy mamy kłopot wizerunkowy. Raz, że ludzie przyzwyczajeni są wtedy do konkretnej osoby z którą kojarzą markę, dwa, że możemy mieć także problem techniczny z przejęciem konta przez innego pracownika. Choć w tym drugim przypadku wyjściem jest ustawienie jako login nazwy firmy, a imię i nazwisko wrzucić w nazwie użytkownika. Dzięki temu przy zmianie osoby wystarczy zmienić nazwę użytkownika, zdjęcie i opis.
  • Oficjalne konto marki – rozwiązanie najbardziej bezpieczne i najczęściej stosowane – zmiana ludzi obsługujących konto nie wiąże się z ryzykiem utraty dotychczasowych followersów lub nadszarpnięcia wizerunku.
  • Oficjalne konto marki + osobno istniejące oficjalne konta specjalistów z danej organizacji (z imienia i nazwiska) np. właśnie Rzecznika Prasowego, Prezesa etc. To rozwiązanie niesie ze sobą pewne ryzyko z tej samej przyczyny, co w pierwszym przypadku, ale tutaj mamy wentyl bezpieczeństwa w postaci stałej obecności firmy poprzez niezmiennie istniejące konto oficjalne.
  • Oficjalne konto marki + osobny profil stanowiskowy (bez imienia i nazwiska) – to drugie bezpieczne rozwiązanie, które warte jest rozważenia np. @SmacznaStrona + @TescoMediaPL
  • Oficjalny profil stanowiskowy (bez imienia i nazwiska) np. @RzecznikIKEA.

Jeśli firma z jakichś przyczyn zdecydowała się tylko na otwarcie konta oficjalnego – pod logo brandu, to możesz budować swój wizerunek eksperta jako osoba prywatna. To dla Ciebie o tyle wygodne rozwiązanie, że nie niesie za sobą zagrożenia dla firmy, a jednocześnie pozwala Ci na pozycjonowanie się jako specjalisty z branży i na rozmowę z dziennikarzami. Osobiście jestem zwolenniczką tej właśnie opcji. Także z tej przyczyny, że na takim koncie można wtedy prowadzić również luźniejsze rozmowy zupełnie nie związane z Twoją codzienną pracą. W ten sposób nawiążesz relacje w przyjaźniejszy, bardziej naturalny sposób. Dodatkowo gdy zmienisz firmę nie zadzieje się nic, co musiałoby generować wielkie zmiany na Twoim koncie, a Ty nadal będziesz ekspertem uznawanym za osobę komunikatywną. 

Gdzie Ci Rzecznicy?


W ślad za powyższym przekopałam internet w poszukiwaniu kont osób pełniących zawodowo funkcje Rzecznika Prasowego. Dzięki temu posiadamlistę, która zawiera zarówno osoby, które reprezentują firmę oficjalnie (rzadziej) jak i te, które występują na TT prywatnie, ale w dużej mierze rozmawiają o kwestiach zw. z branżą w której pracują.

Dodatkowe wnioski?

  • Zaskakujący jest brak wielu osób związanych z usługami świadczonymi przez internet. Chciałoby się krzyknąć – „Hej – nie jesteś tam, gdzie próbujesz złapać swojego klienta! Za chwilę możesz stracić kontakt z rzeczywistością, która toczy się przecież równocześnie offline i online!”.
  • Bardzo aktywni na TT są Rzecznicy drużyn sportowych (na listę nie wrzucałam tych, którzy pilotują małe zespoły) – sport to emocje, a te podczas meczy czy konferencji często są komunikowane w social media.
  • Istnieje wiele dużych firm, które nie mają funkcji Rzecznika Prasowego, a jedynie biuro prasowe (z często nieokreślonym z imion i nazwisk składem osobowym).

Nie bądź ignorantem


Dziś relacje należy budować tam, gdzie są osoby z którymi te relacje chcemy nawiązać czy podtrzymywać. Tylko od Ciebie zależy, czy wykorzystasz całe spektrum możliwości czy pozostaniesz przy swoich starych przyzwyczajeniach, utartych ścieżkach kontaktu. Pamiętaj tylko, że zmiana w sposobie komunikacji, która następuje, odbędzie się niezależnie czy weźmiesz w niej udział, czy będziesz się jej tylko biernie przyglądał.


PS. Jesteś Rzecznikiem Prasowym, a nie ma Cię na liście? Daj znać proszę w komentarzu i podrzuć swoją nazwę użytkownika na TT. Dołączę cię do członków listy.